Destruction
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Destruction

I can resist everything except temptation.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Targowisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Irveth Ka'Jo
Człowiek/Zwiadowca
Irveth Ka'Jo

Liczba postów : 19
Join date : 20/06/2015
Age : 38
Liczba postów : 19
Join date : 20/06/2015
Age : 38

Targowisko Empty
PisanieTemat: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 02, 2015 10:38 pm

Rzeczy znalezione?
Przeróżny złom, graty i wszystko inne co można sprzedać?
Wszystko możeż znaleźć właśnie tu! Targowisko to miejsce w sam raz dla podróżników bądź innych osób poszukujących zasobów. Znajdziesz tu wszystko. Od zakonserwowanego żarcia do przeróżnych rodzajów broni białej lub palnej.
To skrawek Genesis przepełniony około siedmioma rzędami straganów. Na każdym można sprzedać jakieś znalezisko z pustyni lub Aviry bądź coś kupić. Niektórczy chłoptasie z rządu Aviry czasem wysyłają tam swoich przydupasów żeby coś kupić. Są du także dwie tablice ogłoszeń. Więc najemnicy często tu przychodzą...
Powrót do góry Go down
Berhart Norden
Człowiek/Samotnik
Berhart Norden

Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015
Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 02, 2015 11:08 pm

Jako iż profesja najemnika przyprawiała i dużo pieniędzy jak i dużo zachodu, a nasz Wiatr Północy lubi podejmować się nowcyh prac i trudnych wyzwań, udał się na targowisko w poszukiwaniu jakiśch zleceń bądź ogłoszeń....
Ale zawsze można rzucić okiem na jakiś towar nieprawdaż?
A więc bierzmy się do roboty....
Berhart kroczył lekkim i spokojnym krokiem przez pierwszy rząd targowiska. Na swoich barkach miał jakiś kawałek czarno-granatowej lekko poszapranej "Szmaty" powpiewającej przy lekkim wiaterku. Nie odwracał głowy w żądnym kierunku ponieważ rzadko co przykłówało jego uwagę. Wokół można było usłyszeć całą przytłaczającą jak to w mieście falę gwaru.
Berhart wkońcu po kilku minutach swobodnego "Spaceru" doszedł do jednej z tablic ogłoszeń znajdujących się na końcu alejki z straganami...
Po kolei przeglądał każdą z przypiętych kartek:
Szukasz rozrywki?- No no ciekawie sie zapowiada- Zapraszamy do nowo otwartego miejsca w którym zapełnisz swą duszę leciuteńką nutką letargu... Burdel "Dziurka od klucza" Zaprasza wszystki...-Zaraz... Nie nie nie nie nie nie nie nie...
Sprzedam dziewictwo!
Witam mam na imie Lolita...
-No Ja Pierdole... Czy ci ludzie nie mają chociaż jednego normalnego ogłoszenia?...
Lokal "Raj" poszukuje nowych kelnerek...-Dobra przynajmniej to ogłoszenie jest normalne...
...Szukam kogoś kto nie boi się porbudzić krwią...-Oho to coś dla Berharta...Chętni niech wezmą jeden z chipów dołączonych do kartek poniżej
Oczywiście Berhart wkońcu znalazł to prawidłowe ogłoszenie. Wziął jedną z kartek po czym schował do kieszeni. Po czym odwrócił się, parł o tablicę i obserwował tłum...
Powrót do góry Go down
Łasica
Zmutowany/Lider
Łasica

Liczba postów : 72
Join date : 01/08/2015
Liczba postów : 72
Join date : 01/08/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 02, 2015 11:49 pm

Już od kilku minut Łasica stała przy stoisku jakiegoś handlarza, przyglądając się błyskotką jakie sprowadził z różnych zakątków Genesis. Co prawda większość z nich była totalnie bezwartościowa w mniemaniu młodej kobiety. Nie interesowały ją rubinowe pierścienie czy złote łańcuchy, dopiero widok ręcznie rzeźbionego scyzoryka, sprawił, że nie odeszła zostawiając sprzedawce z kwitkiem. Uniosła więc przedmiot za rączkę i chwile przyglądała się lekko zardzewiałemu ostrzu. W między czasie uniosła krwistoczerwone ślepia ku łapczywie spoglądającą na nią sprzedającemu. Widocznie miał nadzieje na nie mały zarobek. Pech chciał, że Łasica nie miała złamanego grosza.
- Co za gówno. - Rzuciła obojętnie, pozostawiając nóż oraz handlarza, który zdezorientowany nie ogarnął jeszcze co właśnie miało miejsce. Kocim ruchem brunetka odwróciła się na pięcie i wkładając ręce do kieszeni bojówek, ruszyła ku - bo co w końcu może szukać najemnik - tablicy ogłoszeń. Co prawda, nie miała nadziej na nic godnego jej zainteresowania, ale zawsze warto było sprawdzić.
Rozglądała się po stoiskach, zmierzając ku głównemu wejściu, gdzie bowiem znajdowało się to czego szukała. Po woli z broni przechodziła w najpowszechniejsze i zarazem najbardziej przydatne przedmioty, dzięki którym można przeżyć poza granicami Nowego Świata. Głównie znajdywała się tu odzież, obuwie oraz wiecznie oblegane jedzenie. Różnorodność zapachów, bardziej lub mniej przyjemnych, mogła doprowadzić do zawrotów głowy, jeżeli nie jesteś tu stałym klientem. Mimo, że z biegiem czasu idzie się do tego przyzwyczaić, odór wcale nie staję się przyjemniejszy.
Po chwili marszu w końcu dotarła do wyznaczonego miejsca. Ściągnęła kaptur z łba i przybliżyła się do drewnianej konstrukcji, aby przeczytać co było napisane na kartkach. Rozczytywała się, mimo, że pismo pozostawiało wiele do życzenia.
- "Dziurka od klucza" - Prychnęła pod nosem, gdy natrafiła na ogłoszenie o burdelu. Wbrew pozorom był to całkiem opłacalny biznes i nawet same prostitutile nieźle na tym wychodziły, mimo, że alfons i tak zgarniał największą stawkę. Dodatkowo mogłeś mówić, że pracujesz w najstarszej branży świata. Same plusy! Niestety, Łasica chyba mierzyła dalej i zleciała wzrokiem w dół szukając ciekawszej oferty, a co najważniejsze - za poważne pieniądze. Najemniczka należała do pokroju osób, które sprzedałyby dusze diabłu za trochę szmalu. Jeżeli oczywiście już tego nie zrobiła.
Poszukiwania okazały się jednak mało owocne. Oprócz dziewictwa, nie zauważyła nic co mogłaby zyskać. Odsunęła się więc i ponownie nasunęła kaptur na łeb. Nie było to dziwne, gdyż większość osób chodziło tutaj zamaskowanych, aby ukryć swoje defekty, szramy czy blizny, które można było zdobyć w pierwszym lepszym zakątku Genesis. Heine nie miała co ukrywać, ale lubiła wpasowywać się w otoczenie, toteż pod przykryciem ruszyła ku swojej siedziby, uprzednio wypluwając z ust flegmę, która przybrała nieciekawy smak w buzi. Zrobiła krok na przód, aż natknęła się na jakąś postać, która wbrew pozorom nie tarasowała jej drogi, ale Łasica szukała problemu i chyba go znalazła.
- Co się, kurwa, lampisz? Przebrałeś się za baletnice i myślisz, że świecisz? Odsuń się. - Rzuciła lekko wczorajszym tonem, a następnie czekając, aż nieznajomy się odsunie, wykonała teatralny młynek oczami.
Powrót do góry Go down
Berhart Norden
Człowiek/Samotnik
Berhart Norden

Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015
Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyPon Sie 03, 2015 12:51 am

Berhart czekając tak sobie skrzyżował ręcę na klatce piersiowej i rozpoczął melancholijną medytację...
Niestety jego spokój i aura zostały zaburzone przez jakąś rzucającą się do wszystkich i wrzeszczącą na wszystkie strony dziewuchę. Berhart poczuł jak jakaś dziewczyne uderza w niego, w dość specjalny, szpanerski i zapczepny sposób. Odwrócił głowę w jej kierunku i wtem usłyszał wulgarny język małolaty dużo starszej od niego.
-Nie przeszkadzam ci na drodze, więc czemu zaburzasz mój spokój? Nawet się na ciebie nie spojrzałem-zaczał swoją wypowiedź od prostego do zrozumienia zdania, albowiem niewiadomo czego można spodziewać się po nastolatkach. Po chwili przeskanował jej twarz i całe ciało. Tak tak... Zadał sobię wewnątrz pytanie: Co się działo gdy mnie nie było w bazie?: Przedtem Liderem był stary i poczciwy człowiek około pięćdziesiątki na karku. Berhart nawet go polubił chociaż woli wszystko robić sam. Niestety... Staruszek zginął....
Od pory jego śmierci Berhart nie pokazywał się w bazie przez kilka miesięcy a tu nagle jak grom z jasnego nieba wybrali jakąś nieprzewidywalną i wredną dziewuchę szukającą zaczepki! Czy ona aby nie była jakąś jego siostrzenicą albo coś? Bo jakby była jego córką to by byłą zupełnie inna... No i nie przechodziła by odrazu do konkretów lecz zakrywała wszystko pod kurtyną zagadkowości i tajemniczośći. Ale mniejsza z tym...
Jak już mówiłem... Berhart nie odzywa się zbyt często. A gdy już to robi, robi to w sposób dziwny i czasami zagadkowy jak to przybrał po naukach od byłego lidera najemników.
-Zmieniło się chyba sporo pod nie obecność moją... W naszej bazie... Czyż aby tak nie jest? Łasiczko?-zapytał jak najzwyklej tylko mógł ale chyba i tak cos poprzekręcał. Oczywiście jako iż ta "Mała" posiadała najpewniej bardzo buntowniczy charakter i dużo zaczepności był gotowy na to że może ona go uderzyć... Jednak miejmy nadzieje że nie trafi w którąś z części pancerza Berharta, bo może sobie zrobić dużą krzywdę. Uderzyć z całej siły w bardzo twardy metalowy stol, który do tego jest jeszcze ostry? Można sobie kości połamać! Dlaczego jednak martwił się tylko żeby sie nie połamała? Ponieważ zachował jak najwięcej spokoju aby w ostatniej chwili sparować cios Łasiczki...
Nie zwrócił uwagi na tekst o baletnicy...
Powrót do góry Go down
Łasica
Zmutowany/Lider
Łasica

Liczba postów : 72
Join date : 01/08/2015
Liczba postów : 72
Join date : 01/08/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyPon Sie 03, 2015 12:13 pm

Prychnęła pod nosem, a następnie skrzyżowała ręce pod piersiami lekko je uwydatniając. Łasica od rana miała podły humor i wystarczyła tylko iskra, aby wskrzesić prawdziwy pożar. Pech chciał, że to właśnie nieznajomy nieumyślnie spowodował przedwczesny zapłon. Wiecie jak to bywa z babami. Chociaż trzeba przyznać, że chimer w przypadku owej kobiety były szczególnie niebezpieczne. Brązowowłosa zamiast obejrzeć drugą część "Zmierzchu" i wpieprzyć kilogram lodów, wolała używać przemocy słownej lub przemodelować komuś facjatę. Ale wiecie - o gustach się nie dyskutuje.
Łasica uspokoiła się. Wbrew pozorom nie chciała wywoływać zamieszania, nie tu, nie na targowisku. Bądź co bądź, cały teren był pod panowaniem kilku typów, którzy mieli siłę, pieniądze (czyli to czego Łasica zwykle nie ma) i w związku z tym, całą masę ludzi. Prawdopodobnie dziewczyna za rozpierdol paru straganów zarobiłaby niezły wpierdol, a dodatkowo miałaby zakaz się tutaj pojawiać. Nie chciała więc nadstawiać dupy.
Ostatecznie jednak uniosła zadziornie łeb i przyjrzała się nieznajomemu spod szmaragdowych ślepi. Zasugerował, że to ona zaburzyła jego spokój. Niedorzeczne.
- I tak nie mam na Ciebie czasu. - Rzuciła z niesmakiem. Tak, musiała znaleźć sobie jakąś robotę. Obecnie nie było nic do wykonania w robocie. Co prawda Avira kazała kogoś załatwić w Genesijskim kasynie, ale to zlecenie ktoś zajebał jej spod nosa. Między innymi to było powodem jej humorków.
Włożyła ręce do kieszeni bojówek i już miała ruszać ku siedzibie, nawet wykonała kilka, mozolnych kroków, lecz zamaskowany ponownie się odezwał. Łasica wykonała teatralny obrót na pięcie i ponownie zwróciła się w kierunku najemnika.
- Naszej? A to Ci dopiero. Jeżeli masz ochotę na melancholijne wypowiedzi za czasów starego pierdziela to radzę postawić kilka kielichów pijaczynie w barze. Z chęcią Cię wysłucha. - Rzuciła od niechcenia. Najemnicy byli świeżą grupą, jeżeli można tak to ująć. Kiedyś każdy działał na własną rękę, lecz znalazła się persona, która zbudowała coś na wzór organizacji, mimo to wiele osób i tak wolało los samotnika. Niestety, Ci nie byli poinformowani o nowinkach i głównych wydarzeniach jakie miały miejsca w bazie. Stary dziad, błąd, "przywódca" nie potrafił zadbać i panował tu rozpierdol. Na szczęście w końcu zajebał zgreda i samozwańczy, nowy władca tej całej błazenady mógł w końcu się ujawnić. Od tego czasu grupa działa należycie, oczywiście z zyskiem dla Łasicy, która stoi na czele.
- Ale bez zbędnego pierdolenia. Jak postawisz mi kolejkę to mogę Ci co nieco opowiedzieć. - Na sucho raczej by tego nie przełknęła. Dodatkowo miała ochotę na coś głębszego, chociaż zadowoliłaby się nawet grogiem w odpowiedniej ilości.
Narzuciła kaptur na głowę, czekając na decyzje samotnika.
Powrót do góry Go down
Berhart Norden
Człowiek/Samotnik
Berhart Norden

Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015
Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyPon Sie 03, 2015 2:49 pm

Berhart wysłuchał każdego słowa Łasicy...
Po chwili jakby z nieba przyleciał mały dron który podleciał do Berharta.
Oczywiście Berhart zgodził się. Przecież swoim trzeba pomagać co nie?
Berhart wyprostował się, tak że widać było iż był wyższy od Łasicy, po czym poprawił lekko "pelerynke" i ruszył przodem kiwając dwoma palcami na Łasice, gestem aby poszła za nim.
Dron wyruszył za Berhartem, oczywiście stale wysyłał infrormacje do jego hełmu. W środku na bieżąco wyświetały się informacje, mapa, celownik i inne rzeczy. Dron oczywiście leciał wolno tak że nagrywał to co widział... A tu nagle Berhartowi wyświetlił się tyłeczek Łasicy... Czy ten dron wyposażony w bardzo nowoczesną sztuczną inteligencię jest aby zboczony? To bardzo dziwne... Z resztą jak wszystko w tych czasach. Berhart cicho warknął na drona a ten przyśpieszył, uniósł się w górę i obserwował teren przed nimi i za nimi. Berhart idąc tak wkońcu zauważył jakiś barek wystający z nawet łądnego budynku. Przed barkiem były nawet trzy stoliki, a przy każdym po cztery krzesła. Dron obejrzał się za Łasicą aby zobaczyć czy nadal idzie za Berhartem. Oczywiście szła.
Berhart doszedł do lady barku po czym zamówił butelkę najlepszego wina jakie ma barman i jakieś jedzenie. Po chwili wrócił z butelką i talerzem mięska z puszki i ziemniakami. Położył to na stoliku i usiadł po drugiej jego stronie zakładając rękę na rękę na klatce piersiowej i opierając się o oparcie krzesła.
Powrót do góry Go down
Łasica
Zmutowany/Lider
Łasica

Liczba postów : 72
Join date : 01/08/2015
Liczba postów : 72
Join date : 01/08/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyPon Sie 03, 2015 10:00 pm

Widocznie niechętnie dziewczyna ruszyła za zamaskowanym. Cóż, wiedziała, że marnuje czas na byle durnia, ale miała ochotę się napić. Dodatkowo na czyiś koszt, w końcu sama gówno miała i nie stać było jej na jeden, mały kieliszek. Władowała więc ręce do kieszeni i bez słowa podążała w stronę... baru? Cóż, wolała się udać w bardziej podrzędne miejsce, gdzie nikt by ich nie zauważyć. Do jakieś meliny czy do ślepego zaułka, gdzie każdy pojawiający automatycznie staje się anonimowy. Jednak najemnik wybrał tą lokacje, a Łasica nie miała zbyt dużo do gadania - w końcu on stawiał.
Usiadła na krześle kierując oparcie ku ścianie, a swą zacną twarz ku przechodnią. W czasie, gdy samotnik kupował coś na rozgrzanie, obserwowała Genesisjkich mieszkańców. Moczymordy, ochlapusy i wygnańcy, którzy nie mieli szans na powrót do Nowego Świata.
Gdy przy stoliku zjawił się mężczyzna, zwinnym ruchem chwyciła za butelkę, szybko odkorkowując wino. Miała w tym zakresie niezłe umiejętności. Gdy zamknięcie puściło, Łasica przechyliła flaszkę, a krwistoczerwona ciecz spłynęła do jej ust. Po kilku głębszych łykach odsunęła od siebie szklany przedmiot, a na jej twarz wstąpił rumieniec, który utrzymywał się przez kilka dłuższych sekund.
- Co chcesz wiedzieć? - zapytała niemrawo, błądząc opuszkami palca po etykiecie alkoholu. Cóż, można było się spodziewać, że w tej części Genesis nie będzie żadnego mocniejszego trunku, butelka miała w sobie zaledwie połowę procent tego, ile zwykle piła kobieta. Nie, nie była uzależniona, po prostu miała do tego głowę i od czasu do czasu lubiła sobie łyknąć.
- Jak już wiesz, a może i nie, poprzedni lider wykitował, wyhuśtał się czy jak to tam zwał. Kopnął w kalendarz. Nie powiem, że mi było z tego powodu specjalnie przykro. - dodała smętnie, wykonując kolejny łyk. - Była z niego wredna pizda, nie dziwie się, że w końcu go wykończyli. Nawet nie wiem czy nie przyczynił się do tego ktoś z naszych. Wszyscy mieli go dość. To było trzy lata temu. Przez pół - przerwała na chwile zamyślona. - Może przez rok jego stanowisko było wolne. Później ja się zdecydowałam. Jak Cię w ogóle zwą? Jesteś jednym z tych skurwysynów co zostawili organizacje za panowaniem tego dziada? W takim wypadku nic do Ciebie nie mam. - odstawiła wino na stół, kierując ślepia na swojego towarzysza. Chrząknęłam i splunęłam flegmą w bliżej nie określonym kierunku, nie zdejmując z niego oczu. Za chuja nie znałam jego tożsamości, a on prawdopodobnie o mnie słyszał. W końcu przeciwko Łasica nie ma co druga osoba.  
- Tylko nie pierdol mi zagadek, ostatnio mam ich dość - głośno odetchnęła i wysoko poniosła nogi, kładąc je powoli na stoliku. Tak, w takiej pozie było jej o wiele wygodniej. Założyła ręce za głowę i czekała, aż mężczyzna raczy się przedstawić.


Ostatnio zmieniony przez Łasica dnia Pon Sie 03, 2015 11:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Berhart Norden
Człowiek/Samotnik
Berhart Norden

Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015
Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyPon Sie 03, 2015 11:35 pm

Berhart lekko oburzył się w głębi siebie...
Co ta dziewucha sobie myśli?... No dobra... Stary nie była ani za dobry ani za bardzo zły, ale on chciał dobrze... Ah z resztą Berhart i tak zniknał aby działać na własną rękę, bo nie pdobał mu się chaos panujący w "Gildi" Najemników...
Spojrzał na to jak pije, po czym na jej szmaragdowe oczy. Ładna jest, to fakt. Ale charakter to ma troszku zjebany.
Berhart nie chciał zdjąć maski ponieważ nie tylko pokazał by swą pocięta i poranioną twarz, ale też ujawnił by swą prawdziwą tożsamość. Jednak ci którzy znali go z "Gildi" Dobrze znają jego wygląd oraz przezwisko... ~Wiatr Północy
Czy aby ta młoda istota nigdy o nim nie słyszała? Tyle lat w gildi i nie ucza młodych o "Legendach" Najemników...
-Wiatr Północy... Mówi ci to coś?-powiedział stukając palcami w stół. Po chwili pstryknął palcami a dron podleciał do lady baru i przyleciał z czymś mocniejszym... A raczej dobrą starą polską wódką!
Dron położył alkochol na stole po czym wzniósł się w niebo...

Topmy się wszyscy w blasku zajebistości starego lidera i Berharta!~ /Nathan.


//Wyparował


Ostatnio zmieniony przez Berhart Norden dnia Nie Sie 09, 2015 12:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Łasica
Zmutowany/Lider
Łasica

Liczba postów : 72
Join date : 01/08/2015
Liczba postów : 72
Join date : 01/08/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyWto Sie 04, 2015 12:31 am

Facet milczał. Cóż, prawdopodobnie znał dziada i pamięta go z innej strony. Trzeba przyznać, że to ścierwo umiało owinąć sobie większość wokół palca. Na szczęście poradziliśmy z tym sobie. Teraz staruszek wącha kwiatki od dołu, chyba, że jego ciała nadal nie znaleźli, więc może dalej dryfuje po radioaktywnych wodach?
Nieważne.
- Wiatr Północy? - Powtórzyła po nim kpiąco. - Nazywasz się jak wódz Apaczów. Na drugie masz pewnie Winnetou? - A na jej ustach zjawił się szelmowski uśmiech. Cóż, nigdy o nim nie słyszała, a trzeba przyznać, że już 22 lata błądziła po tym świecie. Musiał być samozwańczym mistrzem, bądź jednym z pospolitszych samotników. Była ich dosyć spora grupa.
- Pierdolenie o szopenie, co ma mi niby mówić? - Łasica kolejny raz sięgnęła za butelkę, której dobrą chwili nie miała przy buzi. Widocznie stęskniła się za nią, błąd, za jej wnętrzem. Czerwonym, niskoprocentowym winie, którego smak był wprost beznadziejny w porównaniu z jednym miejscem, gdzie każdy trunek smakował lepiej. Oczywiście cena była też adekwatna do jakości, więc tym bardziej nie było jej na to stać. Musiała zadowolić się tym co miała, czyli alkoholowi na konto mężczyzny.
- Powiem Ci jedno, najemnicy to gniazdo żmij. Praktycznie każdy trzyma sztamę sam ze sobą i chuj go obchodzą inni członkowie. - Upiła łyka i z charakterystycznym dźwiękiem zakończyła całą butelkę. Cóż, tyle jej na dziś wystarczyło, a więc postanowiła się po swoim monologu zacząć zbierać. - Chyba, że w grę wchodzi pieniądz. Wtedy wszyscy stajemy się jedną, zajebiście szczęśliwą rodziną, gdzie każdy dla każdego jest przyjacielem, a ja dla nich wszystkich jestem jak matka. Jebana patologia. - Dokończyła wyrzucając flaszkę za siebie i trafiając celnie do kosza. Już wcześniej przewidziała gdzie się on znajduje. Nie chciała czynić niepotrzebnego zamieszania i zbierać potłuczonego szkła. Kto widział lidera sprzątającego w jakimś podrzędnym barze?
Łasica nagle podniosła swoje cztery litery, chwile po tym jak dron przyniósł ze sobą wódkę. Wolała jednak się zbyt wcześnie nie upijać, możliwe, że miała jakąś robotę do wykonania. Zarzuciła kaptur na głowę i odsunęła od siebie krzesło.
- Wybacz, ale mój serial właśnie się zaczyna.  - Rzuciła ospale, Wskazując palcem na nadgarstek, niczym na wyimaginowany zegarek. - Także ten, see you later! - pożegnała się smętnym głosem i przygarbiona ruszyła na wschód.

Nie ma mnie tutaj
Powrót do góry Go down
Kiseki
Człowiek/Urzędnik
Kiseki

Liczba postów : 13
Join date : 05/08/2015
Liczba postów : 13
Join date : 05/08/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 12:08 pm

W drodze do pałacu, postanowiłam zajrzeć na targ w poszukiwaniu jakiegoś ładnego materiału. Miałam ochotę uszyć sobie ładną narzutkę. Sebastian zostawił bryczkę pod opieką strażników. Ruszyliśmy w głąb targowiska. Ostatnio była tu miła pani z tkaninami... Eh... Prawie co chwilę wpadał na nas menel czy inny gościu. Kamerdyner w końcu ryknął na tych wszystkich ludzi. Od razu się rozeszli. Przeszliśmy już cały targ. Zawiedziona, już nawet nie szukałam. Usłyszałam jednak ciepły, kobiecy głos. Podniosłam głowę i z radością podbiegłam do stoiska.
- Witaj Księżniczko! - zawołała pani z tkaninami.
- Dzień dobry- uśmiechnęłam się. - Ma pani może ładny materiał na narzutę?
- Oczywiście! - zaproponowała mi zielony, niebieski i bordowo-złoty materiał. Ostatecznie wybrałam bordowy. Zapłaciłam i podałam materiał Sebastianowi, który trzymał już karmę i ziarna dla ptaszków.
Powrót do góry Go down
Trafalgar Law
Człowiek/Naukowiec
Trafalgar Law

Liczba postów : 33
Join date : 03/08/2015
Age : 36
Skąd : Serce Medycyny
Liczba postów : 33
Join date : 03/08/2015
Age : 36
Skąd : Serce Medycyny

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 1:16 pm

Rozstałem się z Łasicą w lesie. Widocznie tak jej nie zależy na kasie jak myślałem. Dziwna dziewczyna naprawdę. No nic trudno, jeśli nie pojawi się do jutrzejszego ranka to spędze cały poranek na szukaniu nowego ochroniarza.
Pierwszym z przystanków w drodze do lecznicy doktora Theo było targowisko. W przeciwieństwie do Nowego Świata, gdzie nie było takich wydarzeń, tutaj mogłeś otrzymać coś za psie grosze, a w Nowym Świecie zapłaciłbyś za to fortune. Często ludzie się tutaj wybierają by się obłowić. W końcu kto zabrania ludzią wychodzenia z poza murów?
Rozglądałem się przez chwile po stoiskach kupując jakieś jedzenie i bibeloty. Tutaj w życiu nie odważyłbym się kupić jakiś medycznych sprzętów. Nie miałem zaufania do tych sprzedawców, ale od czasu do czasu dostawałem tutaj składniki potrzebne do leczenia czy eksperymentu. Dostawałem je tutaj za marne grosze, więc bardziej mi się to opłacało. Jeśli miałbym leczyć tych ludzi medykamentami z Edenu, dawno bym zbankrutował. Nie mówie że jakościowo sa tak same, ale jeśli wymieszam np. rośline z Edenu z rośliną z Genesiss, a że mają takie same właściwości to wychodzi dobrze działający lek. Czasami dziękowałem Filiphowi, że stworzył dla mnie ten plecak. To dopiero prototyp, ale nie dość że ma wgraną własnościową sztuczną inteligencje, to mimo że jest dosyć sporych rozmiarów to jednak w środku jest więcej miejsca niż na to wygląda. Nie wiem jak bym się zabierał do Genesiss gdyby nie ten bagaż.
Moją uwage nagle przykuła pewna osóbka nie pasująca zupełnie do tego otoczenia. Zbyt długie kimono, a gdy tylko zauważyłem jej kolor włosów od razu zapałałem do niej nienawiścią. To córka tego sukinsyna Johnatana. Gdyby nie fakt że jest nic nie znaczącą urzędniczką, możliwe że od razu bym ją zabił. Tyle że pamiętając że jestem najbardziej obserwowanym człowiekiem przez rząd, od razu wiedzieli by że to ja. Nie powinienem chcieć zemsty na niewinnych osobach. Po za tym nie moge jeszcze próbować zniszczyć rządu. Jeszcze nie wynalazłem leku.
- Niezbyt panienka pasuje do tego otoczenia. Nie jesteś stąd, to bardzo rzuca się w oczy. - rzuciłem idąc obok niej i gryząc naleśnika, którego wcześniej kupiłem spojrzałem na nią. Z bliska wyglądała jeszcze bardziej jak ten sukinkot, ale sądząc po jej posturze i długości włosów, Johnatan nie wychowywał ją na wojowniczke czy człońkinie rządu. Raczej na kobiete stworzoną na kure domową. Ciekawe doprawdy. Jak on mógł pozwolić na wypuszczenie takiej różyczki do tak zapaskudzonego miejsca? Chciałbym go zapytać.
Powrót do góry Go down
Kiseki
Człowiek/Urzędnik
Kiseki

Liczba postów : 13
Join date : 05/08/2015
Liczba postów : 13
Join date : 05/08/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 1:54 pm

-Oh, wiem o tym...- spojrzałam na wysokiego faceta. Tacy jak on z łatwością mogli by mnie zdeptać. Zasłoniłam usta rękawami w nieśmiałości i... obawie? Obawie przed czym? No właśnie...
- Emm... Kim pan jest?- spytałam po chwili namysłu. Czego mogę się po nim spodziewać? Pierwszy raz ktoś mi zwrócił o to uwagę... Sebastan spojrzał na niego. W jego oczach dostrzegłam złość. O co by się miał złościć ? Tyle pytań i żadnej odpowiedzi. Cóż... Przeczesałam palcami kosmyk różowych włosów i wygładziłam kimono ze zdenerwowania. Pode mną przeleciał puchaty, szarawy szczur z długaśnym ogonem. Podskoczyłam z cichym piskiem,odsunęłam się kawałek. To nie tak ,że się boje szczurów... Poprostu zaskoczył mnie swoim nagłym pojawieniem.
Powrót do góry Go down
Berhart Norden
Człowiek/Samotnik
Berhart Norden

Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015
Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 2:02 pm


Berhart po ukończeniu konsumowania przezajebistego trunku i przebyciu krótkiej drogi powrócił na tarowisko w Genesis. Czy on był pijany? Nope. Już od najmłodszych lat pił alkochol więc jest do niego przyzwyczajony. A wódeczka wykonana starodawną Polską recepturą jest aksamitna i przepyszna, a przy okazji mocna.
Tak więc oto Berhart wyciągnął z kieszeni tabakierke z papierosami, otworzył ją i wyciągnął jednego z nich, będąc już na targowisku oczywiście. Zatrzymał się na chwile, włożył papierosa do ust po czym sięgnął do kieszeni marynarki aby wyciągnąć bęzynową zapalniczkę o srebrnym kolorze ze znakiem orła. Przeciągnął palcem po starterze, który uruchamia iskrę. Pstryk i ogień pojawia się na wydechu zapalniczki. Berhart przybliżył ogień do papierosa po czym podpalił go, zaciągnął się dwa razy po czym ustami trzymając papierosa wypuścił dym papierosowy. Zgasił zapalniczkę zwinnym ruchem i schował do kieszeni marynarki.
Podstawowa pozycja, schował lewą rękę do kieszeni spodni i idąc swobodnym i wolnym krokiem przemierzał targowisko w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Naprzykład informacji o swoim celu.
Raz na jakiś czas prawą ręką łapał się za papierosa aby odjąć go od ust i wypuścić z nich dym papierosowy.
Idąc tak wkońcu z daleka zobaczył mieniącą się w słońcu dość niską a zarazem piękną różową damę. Odrazu na jego twarzy pojawił się autentyczny uśmiech podrywacza... Zaciągnął się jeszcze raz po czym wypuścił dym i rzucił papierosa na ziemię. Zdeptał go i wyciągnął i lekko poprawił marynarkę, po czym i tak włożył ręcę do kieszeni. Swobodnym krokiem szedł w stronę dziewczyny obserwując każdy jej gest i ruch, a także nasłuchując słów.
Wtem oczywiście ujrzał idącego obok niej Doktora Trafalgara... Zrobił lekki grymas ponieważ pomyślał że ten zaraz ucieknie, lecz poszedł w kierunku dziewczyny.
Stanął obok niej prostując się lekko i patrząc swymy zabójczo uwodzicielskimi oczyma. Ohh tak... On ma to coś.
-Witaj droga Pani.-odezwał się stojąc jakieś pół metra od niej i wykonując lekko artystyczny ukłon do przodu z uwodzicielskim oraz niewinnym uśmieszkiem na twarzy.
-Czego taka elegancka Panienka szuka w tych stronach? Jest tu dość niebezpiecznie i może się Panience coś stać...-powiedział zatroskanym głosem wyciągając ręce z kieszeni. Przyjrzał się bliżej o wiele niższej od niego młodej damie. Wyglądała dość młodo, ale osiemnaście latek to ona chyba już ukończyła. Po chwili Berhart zadecydował się na dalsze prowadzenie tej konwersacji.
-Jak Panienkę zwą?-zapytał patrząc się w jej łososiowe oczy. Oj Piękna ta Panienka. Chyba szykuje się lekka pedofilia ponieważ napewno jest młodsza od Berharta. Ale luj z tym. Raz sie żyje!
Powrót do góry Go down
Kiseki
Człowiek/Urzędnik
Kiseki

Liczba postów : 13
Join date : 05/08/2015
Liczba postów : 13
Join date : 05/08/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 3:52 pm

Koło mnie pojawił się kolejny pan. Na jego słowa i ukłon, ponownie zakryłam twarz, by nie ujrzał moich rumieńców.
- W-witaj...- przywitałam się.- Szukałam materiału na narzutkę...- wskazałam na bordową tkanine, trzymaną przez Sebastiana, który cicho chrząknął. Pokiwałam mu leciutko głową. Gdy spytał o imię, poczułam dudnienie w klatce piersiowej.
- Kiseki Hikari, proszę pana...- ostatnie słowa wymówiłam prawie nieśłyszalnie. Ehh...Spojrzałam na wszystkich po kolei i cicho posknęłam. Zaraz umrę na miejscu...
Powrót do góry Go down
Trafalgar Law
Człowiek/Naukowiec
Trafalgar Law

Liczba postów : 33
Join date : 03/08/2015
Age : 36
Skąd : Serce Medycyny
Liczba postów : 33
Join date : 03/08/2015
Age : 36
Skąd : Serce Medycyny

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 4:53 pm

Podniosłem dziewczynę bardzo wysoko, kiedy ta pisnęła z widoku szczura. Dla człowieka mógł być naprawde niebezpieczny. Mimo że nie są zmutowane, to jednak zawsze mogą przenosić choroby albo mutacje. Nie wiem co by mi się stało, gdyby ten Szlachcic dowiedział się że nie uchroniłem jego córki. Możliwe że nie wypuszczał by mnie z laboratorium. A tego nie mógłbym znieść. Uwielbiałem eksperymentować na róznych ludziach, a taka robota jak ta w Genesiss dawała mi właśnie coś takiego.
- Nazywam się Trafalgar Law. Jestem podróżnym doktorem. W tej chwili przybyłem do Genesiss by pomóc tutejszym ludzią. - skłamałem. Nie musiałem obawiać się że Johnatan powie jej o mnie, ponieważ jeśli by się go o mnie zapytała, zapewne odpowiedział by jej że nie zna kogoś takiego. Zawsze tak robił, więc nie było problemem bym musiał kłamać w sprawie imienia.
- Proszę byś mówiła do mnie Doktorze albo Trafalgar. Nie przepadam za tym by ktoś nieznajomy zwracał się do mnie po imieniu. - powiedziałem stawiając kobiete na ziemi. Zaszokowoło to jej sługe, ale nie przejmowałem się tym. Służący są tak samo małorolni jak biedota skrywana w Nowym Świecie. Musiałem dzisiaj mieć prawdziwego pecha. Dopiero co się z nim pożegnałem, a juz do mnie wraca jak bumerang. A ja myślałem że ten dzień będzie taki piękny.
- Bradley to nie twoja liga byś mógł do niej startować. A ty panienko nie powinnaś przedstawiać się osobie, która nie zrobiła tego pierwsza. Co to mają być za maniery? - zapytałem piorunując wzrokiem Najemnika. Niezbyt za nim przepadałem. Psy rządu są najgorsze.
- Niestety czas mnie już goni, więc radziłbym wracać do domu. Trzymaj parafine księżniczko. - powiedziałem podając jej fiolke z pastylkami. Nie zwracając nawet uwagi na tego faceta odszedłem z miejsca kierując się do dobrze znanego mi miejsca....dom dr.Theo.
//Wychodzę


Ostatnio zmieniony przez Trafalgar Law dnia Pon Sie 10, 2015 10:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Berhart Norden
Człowiek/Samotnik
Berhart Norden

Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015
Liczba postów : 32
Join date : 22/07/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 6:18 pm


Berhart właśnie w tej chwili przypomniał sobie słowa Doktorka o zachowaniu Berharta... Czy poczuł się urażony gdy Trafalgar nazwał go Psem Rządu? Nie raczej nie.
-Co do naszje poprzednej rozmowy Doktorku... Nie jestem psem rządu. Dość rzadko prowadze z nim kontrakty. A Nowy Świat odwiedziam z zupełnie innych powodów. Doktorku.-powiedział z szyderczym uśmiechem, lecz nie ukazał swoich śnieżnobiałych zębów. Jego zabójczy wzrok dostrzegł nienawiść patrzącą z oczu Trafalgara. Spojrzał na niego i szyderczo się do niego uśmiechając posłął mu zabójcze spojrzenie, które leżało w naturze jego wyglądu...
Po chwili zaś wrócił do młodej damy... Kiseki Hikari... Chociaż jest młodsza, to Berhartowi się spodobała. Jej nieśmiałość i gracja. Ojjj cholerny podrywacz.
Berhart sięgnął prawą ręką na swój kark aby objąć się i zrobić lekko uwodzicielską jak zarazem i niepewną minę. W tym samym czasie zastanawiał się czy użyć swego prawdziwego nazwiska czy fałszywego z Aviry...
-Jestem Bradley Darks... Mów mi poprostu Bradley.-powiedział miło się uśmiechając i podając jedną rękę tak jakby chciał dostać do niej delikatną dłoń Kiseki, oczywiście nie do jej uścisku, lecz do Dżentelmeńskiego pocałunku jej delikatnej rączki.
Powrót do góry Go down
Kiseki
Człowiek/Urzędnik
Kiseki

Liczba postów : 13
Join date : 05/08/2015
Liczba postów : 13
Join date : 05/08/2015

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 6:35 pm

Przysłuchiwałam się ich rozmowie. Naprawde siebie nielubią... Podniesienie przez doktora poskutkowało mocnejszym łomotaniem w mojej piersi. Czemu ja się tak dziwnie czuje? Gdy drugi przedstawił się i wyciągnął dłoń, zawachałam się. Czy powinnam się zadawać ze starszymi ode mnie mężczyznami z Genesis? Czy powinnam stąd odejść? Poczułam ból w skroni. Za dużo pytań sobie zadaje. Dotknęłam ręką boku głowy, a drugą powoli podałam Bradley'owi.
- Miło mi...- pozwoliłam sobie na nieśmiały uśmiech, który szybko zszedł z mojej twarzy przez buczenie w głowie.Syknęłam cicho.
-Wszystko w porządku, panienko? - kamerdyner spytał, podchodząc do mnie i nachylając.- To przez stres, prawda? -szepnąl mi do ucha. Powoli kiwnęłam głową. Sebastian doskonale wiedział o moich dolegliwościach. Szczerze... To jest moim służącym na tyle długo ,że wie prawie o wszystkich moich rozterkach. Śmiało mogę go nawać przyjacielem.

//Kolejność moja droga -  ty, Doktorek, Berhart. / ukochany admin
Powrót do góry Go down
Trafalgar Law
Człowiek/Naukowiec
Trafalgar Law

Liczba postów : 33
Join date : 03/08/2015
Age : 36
Skąd : Serce Medycyny
Liczba postów : 33
Join date : 03/08/2015
Age : 36
Skąd : Serce Medycyny

Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyNie Sie 09, 2015 10:47 pm

Prychnąłem wyraźnie nie zainteresowany jego tłumaczeniem.
- Tylko winni się tłumaczą. Nie mam ochoty tego słuchać. Już sam fakt że masz jakieś szemrane układy z nimi czyni Cię ich psem, ale czego ja mogłem spodziewać się od Najemnika? - zapytałem retorycznie. Co jakiś czas patrzałem na niego z mordem w oczach nie mając zbytnio ochoty sympatyzowania z tym mężczyzną. Dla mnie mógłby umrzeć i wyszłoby to lepiej dla świata. Sam zignorowałem te beznadziejne spojrzenia, do których byłem już przyzwyczajony. Co może mi zrobić taki Najemnik swoimi ślepiami? Nic. I dlatego nie przejmowałem się nim. Dla mnie jedynym lękiem może być Szlachta, nikt inny.
Samo to jak patrzył na różowowłosą było godne politowania. Zachowywał się tak jak by nie ruchał od wieków i jak zauważył jakąś ślicznotkę to od razu miał ochote zamoczyć. Ochyda. Tacy ludzie powinni być od razu kastrowani. Czy on czasem zapomniał ile miał lat? I jeśli nie zdążył zauważyć księżniczka była o wiele wyżej urodzona od niego. Myśli że zgodziłaby się na związek z nim? Żenada doprawdy. Ci Najemnicy to już się naprawde staczają. Przy najbliższej okazji pomówie o tym z Łasicą. Jak się ślinił do niej czy wdzięczył, to było naprawdę ochydne i podchodziło pod pedofilie. Dodać mu kilka lat i mógłby być jej ojcem, albo bratem. Nie komentowałem już tego że obślinił jej ręke. Kiedy Bradley miał nadzieje na szybki numerek i pewnie już o tym myślał, ja zauważyłem w panience coś dziwnego. Objawy choroby? U Szlachcianki było to co najmniej dziwne.
- Coś się stało panienko? Powinnaś chyba odpocząć, sfera Genesiss chyba nie za dobrze na Ciebie działa. Mam parafine, chcesz jedną? Od razu poczujesz się lepiej. - zapytałem przyglądając się młodej kobiecie. Parafina jest to środek wzmocniający ludzi. Niby powinien działać jak witaminy, a jednak miał szersze zastosowania. Dzięki niemu ludzie nie musieli martwić się przeziębieniem, ani katarem czy innymi słabymi wirusami, które często nękały ludzkość przed promieniowaniem. Niestety jeśli zastosuje się ją u mutanta, powoduje silne i często nieodwracalne uzależnienie. Jedynym środkiem na to jest oksycol, który był parafiną dla mutantów. Niestety jest bardzo drogi nawet w Nowym Świecie, więc sama produkcja dużo mi zajmuje. Robienie samemu leku innego niż na mutacje niezbyt mnie interesuje, ale jako iż jest bardzo przydatny tutaj w Genesiss nie stanowi to problemu. Zrobie wszystko byle by móc eksperymentować na tutejszych ludziach.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Targowisko Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko Empty

Powrót do góry Go down
 
Targowisko
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Destruction :: Genesis :: Tereny przy Mieście-